Oglądałam dzisiaj w Kinie Kultura i raczej mnie nie zachwycił. Cały film przyjemnie się oglądało, był pomysł, były emocje i niby wszystko ok... tylko na końcu jakoś tak... bez zakończenia. Bez morału, bez refleksji, jakiś taki niedosyt i pytanie: jaki był cel w robieniu tego filmu?
Ale nie mówię, że odradzam. Generalnie oglądało się przyjemnie, nawet w pewnym momencie tak się wciągnęłam, że przestałam zwracać uwagę na język hiszpański, co w zasadzie powinnam robić, a skupiłam się na napisach, żeby wszystko rozumieć.